28 kwietnia 1963 roku Paul, George i Ringo pojechali na 12-dniowe wakacje na Teneryfie (nie jestem pewien czy to tam, ale gdzieś właśnie na początku ich kariery było całkiem blisko, że się szybko zakończy: Paul zaczął się topić, ale odratowano go), a John dał się namówić na wakacje w Hiszpanii w towarzystwie ich menadżera, Briana Epsteina. Oczywiście pojawiło się sporo plotek, nie trzeba chyba tłumaczyć dlaczego. Oto jak wspomina te wakacje Lennon (John Lennon o sobie):
Pojechałem na wakacje do Hiszpanii z Brianem - i wywołało to falę plotek, że on i ja mamy romans, czy coś takiego. Nasza miłość nigdy nie została skonsumowana, ale istniał między nami silny związek. Było to moje pierwsze doświadczenie z osobą, która była homoseksualistą (akurat - grali kilka lat wcześniej tygodniami w Hamburgu w dzielnicy uciech). Brian sam mi to wyznał. Pojechaliśmy razem na wakacje, bo Cyn była w ciąży, zostawiliśmy ją z dzieckiem i pojechaliśmy do Hiszpanii. Śmieszna historia, wiesz. Siadywaliśmy w kawiarniach i Brian spoglądał na chłopców i pytał "Podoba ci się ten? A tamten?" Nasze zbliżenie i ta podróż wywołały plotki.
Paul twierdził później, że Lennon się zgodził na te wakacje żeby zacieśnić jego relacje z Brianem, żeby mieć większy wpływ na zespół i bardziej czuć się jego liderem; oficjalnie lidera nie było i zawsze tak twierdzili, ale przecież "czuć", kto tam miał większą charyzmę.
Paul twierdził później, że Lennon się zgodził na te wakacje żeby zacieśnić jego relacje z Brianem, żeby mieć większy wpływ na zespół i bardziej czuć się jego liderem; oficjalnie lidera nie było i zawsze tak twierdzili, ale przecież "czuć", kto tam miał większą charyzmę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz